Adrian Zert. Patrz komu ufasz

od 17 maja do 2 czerwca 2019
Galeria+

Wernisaż: 17 maja 2019, godz. 19:00, Galeria+

Kuratorka wystawy: Joanna Rzepka- Dziedzic (Galeria Szara)
Wystawa w ramach cyklu: Galeria+. Przestrzeń Młodych
Sponsor wystawy: BPSC

 

„Jako młody chłopak dorastałem wśród blokowisk, gdzie rządziły narkotyki, osiedlowe zasady oraz kluby sportowe. Kiedy jechałem na swój pierwszy mecz wypchanym po brzegi autobusem, krew buzowała, a serce biło mocniej. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem stadion od środka i usłyszałem kilkutysięczny doping, miałem ciary, a włosy stanęły mi dęba. Było również kilku przyjaciół, z którymi to wszystko przeżywałem, byli dla mnie jak bracia. Kibicowanie klubowi sportowemu było przede wszystkim pretekstem do przeżywania tej niesamowitej atmosfery.”

 

Wczesny życiorys Adriana Zerta przypomina filmową historię rodem z Romper Stomper, gdzie młody bohater, postawiony przed wyborem między brutalnymi zasadami subkulturowej społeczności a relacją osobistą, przechodzi drastyczną przemianę. Stosunek autora do wspomnień z tamtych czasów pełnych adrenaliny bynajmniej nie jest jednoznaczny, za to cel wystawy wydaje się być jasno postawiony. Zert chce domknąć pewną relację gwałtownie przerwaną przed laty.

Tytułowa sentencja, która w łacińskiej wersji „VIDE CUI FIDAS” widniała na ścianie pokoju dorastającego Zerta, mająca być dla niego wzorem życia, z upływem czasu nabierała coraz to głębszego znaczenia. Jak sam twierdzi: “nasz stosunek do świata zależny jest od naszych poglądów, ukształtowanych poprzez przeżyte sytuacje, kulturę oraz prawa. To, co doświadczamy, wpływa na nas i na nasze postrzeganie rzeczywistości. Nierozwiązane sytuacje z przeszłości i traumy wracają, dając o sobie znać nie tylko w codzienności, ale i w snach. Brak zrozumienia świata, brak asertywności oraz pasywność mogą powodować, że coś, co niepoukładane w odpowiednim czasie, potrafi się ciągnąć latami w naszej podświadomości.”

Nostalgia za poczuciem jedności z grupą i odczuciem niesamowicie silnych emocji związanych udziałem w meczach, miesza się z wspomnieniem obezwładniającego strachu czy też przejmującego wstydu. Trudno też wyrzucić z pamięci widok głowy rozwalonej kuflem czy maczety podawanej z rąk do rąk na oczach jadącej tym samym autobusem matki z dzieckiem. Raz za razem wraca silnie fizyczne wspomnienie gorącego oddechu zakrapianego wódą i wypalonym tytoniem.

Rozliczenie się z przeszłością to główny powód, dla którego Adrian Zert realizuje swoją pierwszą indywidualną wystawę. Zobaczymy na niej wielkoformatowe obrazy olejne emocjonalnie interpretujące dawne wydarzenia, w formie nawiązujące do ulicznych aktów wandalizmu. Emanuje z nich siła źle ukierunkowanej wspólnotowej energii. W mniejszych formatach Zert bardziej skupia się na osobistej walce jednostki. Ogromne banery konta tradycyjne płótno malarskie. Trudna do okiełznania energia kontra zdystansowana dojrzała refleksja. Pomiędzy tym wszystkim napotkamy kilka obiektów opowiadających nam bardziej o doświadczeniach niż emocjach, takie jak zabijanie nudy na osiedlowej ławce, całe godziny spędzone na łuskaniu słonecznika i pluciu, czy też wyładowywanie frustracji poprzez zadawanie fizycznego bólu innej osobie.